Trochę o koszu

Wczoraj ważne zwycięstwo odnieśli Portland Trail - Blazers, którzy grali przeciw Phoenix Suns. Trio Lillard, McCollum, Anthony radzi sobie coraz lepiej (każdy z nich rzucił ponad 20 punktów). W Suns co prawda zabrakło Devina Bookera ale ich gra była przyjemna do oglądania, szczególnie dobrze spisywali się Kelly Oubre Jr. i Ricki Rubio (triple double Hiszpana). Mecz zakończył się ostatecznym wynikiem
111 do 110 dla Portland. Wszyscy oczekują przełamania
się Suns po kilku słabszych sezonach.

Nigdy nie wolno odpuścić Jamesa Hardena w obronie.
Przekonali się o tym Cavaliers, którym brodacz rzucił aż
55 punktów. W zwycięstwie pomógł mu Russell Westbrook
(23 punktów). Tymczasem Cavs są w niewesołej sytuacji,
ponieważ przegrywają seryjnie od pewnego czasu. Mecz zakończył się wynikiem 116 do 110. Houston Rockets wciąż jeszcze nie grają tak jak spodziewali się od nich przed sezonem fani ale jest coraz lepiej. Duet Harden - Westbrook ma wiele do udowodnienia.

W tym tygodniu zwróciłem uwagę na Denver Nuggets,
którzy grali przeciwko New York Knicks. Nowojorczycy
są drużyną która od kilku sezonów jest na dnie tabeli przez wiele błędów menadżerów i zawodników, którzy po prostu nie wypalili. Tymczasem Nuggets są coraz mocniejsi z sezonu na sezon. Drużyna posiada kilka potencjalnych gwiazd. Denver wygrali z Knicks aż 129 do 92 dzięki świetnej grze całego zespołu i dobrej skuteczności.

W tym tygodniu wartym uwagi spotkaniem okazało
się to pomiędzy Milwaukee Bucks, a Detroit Pistons.
Giannis Antetokounmpo jak zwykle nie zawiódł.
MVP ligi pokazał że kiedy chce to jest nie do zatrzymania
i zanotował na swoim koncie 35 punktów i 9 zbiórek.
Jego Bucks wygrali pewnie z "Tłokami" 127 - 103 pozostając liderem konferencji wschodniej. W drużynie z Detroit coraz jaśniej lśni talent Andre Drummonda,
który rzucił 23 punkty i zebrał 14 piłek.

Kiedy świat dowiedział się, że Paul George i Kawhi Leonard będą grać w tym sezonie w jednej drużynie zdania były podzielone. Jednak w meczu z Wizards ten duet pokazał swój potencjał niszcząc przeciwników 150 do 125.
Obie gwiazdy rzuciły ponad 30 punktów. Mecz był prawdziwym popisem potencjału ofensywnego drużyny
z Los Angeles. Wizards nie rozegrali tragicznego meczu ale od początku byli skazani na porażkę.